piątek, 1 lipca 2016

20.On naprawdę jest przerażający

* 2 tygodnie później*
Mieszkamy z Leonem w dużym domu razem z jego przyjacielem Zaynem i jego dziewczyną ale tej dziewczyny nigdy nie widziałam Zayn uważa że Leon na zbyt wiele mi pozwala.Jeśli chodzi o zasady trochę je ograniczył zachowujemy się jak typowa para przestałam się go bać i z tego co wiem często kłóci się o to z mulatem. Martwię się tylko o to ze codziennie znika kilka godzin i wraca często wkurzony dziwi mnie to że dziewczyna Zayna w ogóle nie buntuje się co do niego poznałam go trochę i jest okropną osobą przynajmniej na pierwszy rzut oka. Ale Leon mówił że on wcale nie jest taki zły ma swoją dobrą stronę tylko trudno do niej dotrzeć widocznie Gigi się udało skoro nadal z nim wytrzymuje. Dziwne że mieszkamy razem od ponad tygodnia i w ogóle jej nie spotkałam zawsze ma jakieś plany a później siedzi w pokoju Zayn ją bardzo kontroluje z tego co zauważyłam on naprawdę jest przerażający. Siedzę w salonie ani Zayna  ani Leona tym bardziej Gigi nie ma. Leże jem jakieś chipsy i oglądam film strasznie się nudzę 
*Wieczorem*
Spędziłam cały dzień przed telewizorem do domu wszedł Leon i Zayn a obok niego śliczna dziewczyna która była wtulona w niego i miała spuszczoną głowę 
-Violetta-W głosie Leona wyczułam że jest trochę zły więc szybko do niego podeszłam-Kochanie pójdź na górę jak przyjdę musimy porozmawiać-Warknął widziałam że jest zły poznałam już go na tyle by wyczuwać jego nastroje jednak nie chciałam od razu się zgadzać na wszystko 
-Leon ale ja oglądam-Zayn parsknął co jeszcze bardziej zdenerwowało Leona spuściłam głowę
-Violetta idź na górę-Jest wściekły więc tym razem go słucham i idę do naszej sypialni nie mam pojęcia co się stało boje się trochę bo naprawdę dawno nie był tak wściekły na mnie usiadłam na łóżku i czekałam nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Leon wszedł i trzymał w ręce moją torbie rzucił ją gdzieś w kąt 
-Violetta podejdź do mnie-Warknął wściekły szybko wstałam i stanęłam przed nim ze spuszczoną głową-Bardzo mnie rozczarowałaś wiesz o tym/-Przytaknęłam cały czas patrząc na swoje stopy-Chyba nasze zasady trochę się zmienią-Uśmiechnął się ale nadal był wściekły ruszył w kierunku łózka siadając na nim-A każde złamanie zasad będzie karane Violu na zbyt wiele ci pozwoliłem widzę-Rozwaliłam nasze relacje ale to było dawno to nie moja winna wtedy chciałam tylko stąd uciec teraz nawet o tym nie pomyślałam-Mogłaś się przyznać a nie ukrywać to i liczyć że oddam ci rzeczy bez sprawdzania-Warknął wściekły najgorsze jest to ze zawiodłam go-Zasady wracają Violetto wszystkie o których mówił Zayn-Nie tylko nie to przecież teraz będzie jeszcze gorzej-Podjedź do mnie-Szybko zrobiłam to-Teraz zero wychodzenia nawet z tego pokoju bez mojej zgody-Warknął i wstał dzieli nas teraz kilka centymetrów a Leon wbija się w moje usta brutalnie i szarpie moje włosy przy tym podoba mi nie powinno ale podoba kiedy skończył nasz pocałunek patrzył na mnie wyczekująco 
-Przepraszam Leon już będę grzeczna-Spuściłam głowę 
-Ja to wiem Violu-Znowu wraca ten okropny Leon-Jestem tego pewien 
-Leon ale proszę nie chcę tych idiotycznych zasad tego popieprzonego i przerażającego faceta-Oczy szatyna zrobiły się ciemne patrzyłam w nie. Nie mam pojęcia co się stało poczułam tylko ból na moim policzku Leon mnie spoliczkował 
-Nigdy nie mów tak o Zaynie a ni o żadnym z chłopaków rozumiesz?-Był wściekły przytaknęłam-Teraz ja będę na dole z Ze a ty tu zostaniesz-Wyszedł a ja opadłam na kolana i zaczęłam płakać on naprawdę to zrobił on naprawdę mnie uderzył 

wtorek, 28 czerwca 2016

19.To ty masz kontrolę

Nie czekałam na niego długo wrócił w spodniach dresowych bez koszulki uwielbiam go takiego widzieć jeszcze te wilgotne włosy wygląda tak uroczo
-Chcesz wziąć prysznic?-Powiedział obejmując mnie od tyłu
-Brałam jak mnie tu zostawiłeś wcześniej-Powiedziałam cicho a on pocałował punkt pod moim uchem i usiadł na łóżku-Ummm...Leon?-Przywołał mnie do siebie ręką
-Co się dzieje kochanie?-Złapał mnie za rękę i pociągnął na swoje kolana
-Nie mam piżamy jest w mojej torbie a ty ją zabrałeś i-Przerwał mi pocałunkiem
-Dam ci moją koszulkę dobrze?-Przytaknęłam a on wyciągnął koszulkę ze swojej torby-Proszę kochanie-Całuje mój policzek i się uśmiecha wstaje z jego kolana i chcę wyjść z pokoju-Gdzie idziesz księżniczko?-Odwracam się szybko a on już stoi obok mnie-Pytam gdzie idziesz?
-Chciałam....Chciałam wyjść do łazienki...Się przebrać-Spuszczam wzrok a on kręci głową
-Chciałbym żebyś przebrała się tutaj możesz to zrobić?-Wiem że nie mam wyboru boję się go nie nie jego tych jego zasad dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego raz jest  miły a raz zmienia się w potwora? Ja naprawdę nie wiem czym sobie na to zasłużyłam.
-Tak...Przepraszam mogę to zrobić-Uśmiecha się do mnie miło
-Dziękuje kochanie-Przyciąga mnie do siebie i namiętnie całuje-Bardzo szybko się uczysz-Odsuwa mnie od siebie i idę się przebrać on patrzy na mnie a ja staram się go ignorować w sumie nie muszę się starać wychodzi mi to automatycznie odwracam się do niego kiedy jestem już przebrana-Uwielbiam cię w moich ubraniach ale jeszcze bardziej bez nich-Uśmiecha się chłopięco a ja rzucam w niego swoimi ubraniami-Mam zrobić ci pranie?-Śmieje się a ja pokazuje mu język
-To ty masz kontrolę nad wszystkim więc weź do gdzieś wynieś i chcę jutro czyste ubrania-Podeszłam do łóżka i położyłam się do niego-Dziękuje kochanie-Cmoknęłam do niego w powietrzu a on pokręcił głową i się zaśmiał
-Uważaj na słowa Castillo-Chciał zabrzmieć poważnie ale wiedziałam że się śmieje-Dobra wyniosę to i któryś z chłopaków zrobi pranie a co do ubrań wybiorę ci coś-Mrugnął do mnie a ja go zignorowałam-Lepiej więcej mnie nie ignoruj-Warknął pocałował mnie szybko i brutalnie i wyszedł najgorsze jest to że mi się podobało i to naprawdę bardzo mi się podobało usnęłam poczułam jak Leon wrócił i położył się obok obejmując mnie spodobało mi się więc wtuliłam się w niego mocniej na co zamruczał i pocałował tył mojej głowy. Dlaczego on raz jest tak kochany a raz tak oziębły naprawdę wolałabym mieć takiego Leona zawsze...Może jak będę się stosować do tych jego "zasad" to będzie tak zawsze

piątek, 17 czerwca 2016

18.Bezpieczni

Zanim przejdę do rozdziału od teraz  wszystko piszę z perspektywy Violetty (No  prawie wszystkie)  
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Leon wyjaśnił mi "zasady" jest ich sporo ale Leon powiedział że to na początek i może ich być więcej lub mniej to zależy ode mnie i mojego zachowania najgorsze w tym wszystkim jest to że "kara" za nie stosowanie się do zasad to może być uderzenie mnie szatyn mi to powiedział teraz mam na niego zaczekać i nie wychodzić z pokoju może to i lepiej bo chcę zostać sama.Położyłam się i chyba usnęłam bo jak się obudziłam Leon siedział i patrzył na mnie
-O obudziłaś się-Uśmiechnął się
-Usnęłam?-Powiedziałam siadając a on cały czas się uśmiechał
-Tak-Przyciągnął mnie do siebie a ja wtuliłam się w jego ciało-Posłuchaj te zasady nie...-Zawiesił się patrząc na mnie-Nie musisz się bać zrozumiesz to ale... ja nie chcę i nie będę krzywdzić dobrze malutka?-Pocałował mnie w czubek głowy-Jesteś ze mną bezpieczna-On miesza mi w głowię-Jutro znowu się zbieramy i jedziemy dalej-Gdzie on chcę jechać Leon położył się pociągnął mnie tak że leżałam wtulona w niego bawił się moimi włosami uwielbiam go takiego
-Leon-Powiedziałam nie pewnie on dalej bawił się moimi włosami
-Tak kochanie?
-Gdzie jedziemy?-Myślałam że mi nie odpowie
-Do głównej siedziby i tam będziemy bezpieczni-Jęknął.Jak to  bezpieczni? O co mu chodzi?!-Proszę nie pytaj dalej-To szybko dało mi do zrozumienia żebym nie drążyła dalej tematu przytaknęłam a on pocałował mnie-Zaraz się zbieramy-Pocałował mnie po raz kolejny
-Leon...-Przerwał mi
-Ej posłuchaj ze mną jesteś bezpieczna-Uspokajał mnie czy siebie bo nie mam pojęcia-Teraz pójdę wziąć prysznic dobrze kochanie?-Przytuliłam się do niego a on pocałował mnie we włosy-Posłuchaj nie ruszaj się stąd jestem za ścianą-Przytaknęłam-I nie denerwuj się nic ci się nie stanie-Uśmiechnął się i wstał-Kocham cię-I wyszedł zaczęłam się rozglądać po pokoju nie wiem co się dzieje i dlaczego mielibyśmy być nie bezpieczni przecież nic się nie stało prawda? I co z resztą elity tylko Diego i Leon są w to zamieszani? Reszta nic nie wie? Boję się o swoje życie,.. I jeszcze te głupie zasady nie chcę ty być 

poniedziałek, 13 czerwca 2016

17.Moja nowa

*Violetta*
Jaka dziwka?
-To Violetta moja nowa bea-Stwierdził przyciągając mnie do siebie jeszcze mocniej
-Ładna-Skomentował Mulat i się uśmiechnął do mnie a ja spuściłam wzrok co mu się nie spodobało-Zna zasady?-Zwrócił się do Leona
-Jeszcze nie ale po woli będę ją wprowadzał-Odpowiedział od niechcenia
-Mam nadzieje-Warknął brunet-Lepiej żeby następnym razem jak przyjdę była grzeczna-Puścił do mnie oczko-Pilnuj tego Verdas-Leon nic nie odpowiedział
-Spokojnie będzie grzeczna-Ja jestem człowiekiem nie zwierzęciem
-Mam nadzieje Leoś twój brat umiał sobie wytresować dziwkę a ty nawet nie zacząłeś-Parsknął
-Spokojnie-Warknął Leon-Violu wstań z moich kolan i idź do tego pokoju w którym się obudziłaś-Szepnął mi do ucha
-Leon ja nie pamiętam który to-Jęknęłam cicho a on się uśmiechnął i wyjaśnił mi które to drzwi powiedział jeszcze że mam tam na niego grzecznie poczekać może wreszcie mi wyjaśni co się tu dzieje weszłam na górę i bez problemu trafiłam do pokoju dopiero teraz przypomniałam sobie że nie mam nic oprócz bielizny i koszulki Leona będę musiała spytać go gdzie są moje rzeczy zaczęłam szukać ich w pokoju
-Co ty robisz?-Usłyszałam warknięcie i trzaśnięcie drzwiami to był Leon szybko wstałam-Podejdź do mnie-Powiedział bardzo surowym głosem a ja szybko do niego podbiegłam-Co ty robisz?
-Chciałam...Szukałam swoich rzeczy-Odpowiedziałam cicho
-Ja je mam i oddam ci jak już wszystko przejże-Że co proszę on ma zamiera to przeglądać? Przecież mnie zabije jak zobaczy co tam jest-Teraz ustalimy kilka zasad-Warknął i usiadł na łóżku chciałam do niego dołączyć ale mnie powstrzymał-Pozwoliłem?-Co nie dość że ustala zasady to jeszcze mam się go pytać czy mogę usiąść
-Mogę?-Szepnęłam a on uśmiechnął się i przytaknął szybko to zrobiłam czuję się dziwnie
-Po pierwsze za nim przejdziemy do zasad chcę żebyś wiedziała że każdy z członków gangu przedstawił te zasady swoim dziewczyną od ciebie zależy jak surowy będę i jak surowe te zasady będą rozumiesz?-Zaraz zaraz gangu? W co ja się wpakowałam wiedziałam mogłam zostać z Lu ale nie elity mi się zachciało to teraz mam...Boje się przytaknęłam-One są po to żeby cię chronić i uniknąć głupich nie porozumień tak?-Przyciągnął mnie bliżej siebie-Pamiętaj że a nigdy cię nie skrzywdzę i nie pozwolę żeby ktoś  cię skrzywdził-Wbił się w moje usta brutalnie ale poczułam się przy nim bezpiecznie mimo całej tej głupiej sytuacji kocham go naprawdę chyba go kocham... Chociaż wiem że to będzie bolało dobra zaraz posłucham o tych głupich zasadach...

niedziela, 12 czerwca 2016

16.Bezpieczna

*Violetta*
Obudziłam się w jakimś pokoju całkiem ładnym Leona tu nie było ale miałam na sobie jego koszulkę wstałam z łóżka i zeszłam na dół po drodze jakiś chłopak klepnął mnie w tyłek gdzie ja jestem? Zobaczyłam Leona siedział przy stole z jakimiś facetami uśmiechał się nie wiem czy tam podejść czy lepiej wrócić na górę ale nie pamiętam które to były drzwi więc jednak zaczęłam iść w stronę Leona
-O Violetta-Szatyn zauważył mnie i się szeroko uśmiechnął więc szybko podbiegłam do niego tylko przy nim tutaj czuję się bezpieczna jeśli tak można to nazwać-Chodź mała-Przyciągnął mnie do siebie i pocałował-Usiądziesz z nami-Pokazał na swoje kolana a ja zajęłam na nich miejsce
-Chcesz coś do picia?-Blondyn który siedział na przeciwko Leona pokazał na piwo
-Ona nie pije-Powiedział za mnie szatyn-Chyba że chcesz wodę lub sok Violu?-Blondyn pokręcił rozbawiony głową
-Daj jej wybór tresurą zajmiesz się kiedy indziej-Parsknął a Leon się zaśmiał i pokręcił głową jaką znowu tresurą nie jestem psem-To co chcesz coś do picia?-Zwrócił się do mnie a ja zastanowiłam się Leon wyglądał na zaniepokojonego i trochę złego tym że zastanawiam się w ogóle żeby go nie posłuchać szczerzę nie miałam ochoty na alkohol nie lubię go
-Poproszę szklankę soku-Blondyn przytaknął i wyszedł do kuchni
-Grzeczna dziewczynka-Warknął mi do ucha-Nie podobało mi się to twoje zawahanie-Przygryzł płatek mojego ucha a ja jęknęłam-Jak mi to wytłumaczysz?-To ja mam mu się jeszcze tłumaczyć? czułam że jest zły więc szybko mu odpowiadam
-Przepraszam-Nie wiem co mu powiedzieć więcej mam nadzieje że to mu wystarczy
-Ehh Violu-Jęknął mi obok ucha-Powiedzmy że na razie to wystarczy-Zaczął całować mnie po obojczyku-Kiedy przyszedł ten chłopak z sokiem i mi go podał
-Verdas jeszcze się nią zajmiesz ale nie mam ochoty oglądać tego tutaj-Zaśmiał się a ja zrobiłam się lekko czerwona-O ktoś się rumieni-Wzięłam łyka soku i chciałam żeby skończył
-Już zostaw moją dziewczynę nie widzisz że czuje się nie zręcznie-Zaśmiali się oni się śmieją a ja tu cierpię-A z tobą Violetta muszę porozmawiać-Szepnął mi do ucha a ja lekko się spięłam ale przytaknęłam-Nie denerwuj się tylko kilka rzeczy które musimy ustalić-Szepnął mi do ucha i się uśmiechnął a ja lekko przytaknęłam Leon cały czas rozmawiał z Blondynem a ja siedziałam cicho szatyn nawet nie pomyślał żeby mnie przedstawić ale blondynkowi też nie zależy nagle do pomieszczenia wszedł inny chłopak to chyba ten który mnie wtedy klepnął w tyłek na korytarzy
-Siema Verdas miło cię znowu widzieć-Uśmiechnął się do Leona a Leon do niego-Jest twój braciszek?
-Diego może przyjedzie za tydzień-Odpowiedział mój chłopak jak to dziwnie brzmi
-Dobra-Mulat wziął coś z kuchni-Nowa dziwka?-Pokazał na mnie a Leon się spioł

środa, 8 czerwca 2016

15.Strasznie się boje

*Violetta*
Schodzę na dół a tam Leon siedzi na kanapie jak mnie zobaczył wstał
-C-co ty tu robisz-Strasznie się boję
-Myślałem że się ucieszysz-Podszedł bardzo blisko mnie-Nie cieszysz się?-Przyparł mnie do ściany
-Leon-Chciałam go odepchnąć a on złapał moje ręce i przygwoździł swoimi nad moją głową
-Powinnaś-Pocałował mnie-Się-Jezu jak mi się to podoba-Cieszyć-Warknął na koniec a ja nabierałam łapczywie powietrza-Posłuchasz mnie teraz-Przytaknęłam-Pójdziesz na górę i ładnie się spakujesz-Znowu przytaknęłam-Będę tu czekał-Pobiegłam na górę nie wiem co robić nie wiem co on planuję boję się wiem że gdybym zadzwoniła do kogoś to Leon i tak by mnie zabrał a jeśli się nie spakuję to będę bez niczego szybko zabrałam potrzebne mi do życia i ucieczki rzeczy.Zeszłam na dół
-Już?-Zabrał moją torbę i zaniósł do swojego samochodu po chwili wrócił-telefon-Wyciągnął rękę
-Ale..-jęknęłam
-Daj mi swój telefon-Był już lekko zdenerwowany więc podałam mu go a on schował telefon do kieszeni i wyciągnął do mnie rękę złapałam ją nie chętnie i wsiedliśmy do samochodu-Kochanie jak chcesz to połóż się z tyłu czeka nas długa droga-Wolę zapamiętać drogę powrotną
-Wolę siedzieć tutaj Leon
-Powiedziałem że masz iść na tył więc  kurwa idź-Szybko zrobiłam co karze tak strasznie się boje jedziemy już dosyć długo i jest ciemno coraz bardziej zimno się robi-Violetta masz-Podał mi swoją bluzę
-Dziękuje-Jęknęłam przerażona i szybko ją założyłam Leon zatrzymał samochód i wysiadł otworzył drzwi z tyłu i wsiadł do mnie na tył wziął mnie na swoje kolana tak że siedziałam twarzą do niego pocałował mnie
-Nie bój się mnie-Patrzyłam mu w oczy-Ja chcę cię chronić-Znowu mnie pocałował-Nie chcę żebyś się mnie bała jesteś moją księżniczką Vilu-Znowu namiętnie mnie pocałował-Obiecuję że nie skrzywdzę cię
-Leon ja chcę wrócić do domu-Zaczęłam szlochać i łzy kapały mi z policzków
-Kochanie nie-Otarł moje łzy-Zaufaj mi nie możemy tam na razie wrócić chodzi o nasze o Twoje bezpieczeństwo-Wtuliłam się w niego mocno-Posłuchaj jak będziesz grzeczna i słuchała mnie zawszę to nic ci się nie stanie-Przytaknęłam-Pamiętaj że nie pozwolę cię skrzywdzić-Znowu mnie pocałował a ja naprawdę poczułam się bezpieczniej-Teraz się prześpij długa droga przed nami-Uśmiechnął się i zdjął mnie delikatnie ze swoich kolan sadzając obok siebie i przeszedł na przód
-Dobranoc Leon
-Dobranoc Violu-Poczułam że auto ruszyło a ja po chwili usnęłam

sobota, 4 czerwca 2016

14.Boje się

*Violetta*
Zadzwonił dzwonek a my weszliśmy do sali Marco i Ludmiła usiedli w przed ostatniej ławce a ja z Fran w ostatniej Marco oczywiście tak żebym ja z Fran widziały jego test uśmiechnęłam się do Francesci umiałam niektóre zadania więc Fran spisała je ode mnie a resztę spisywałyśmy z testu Marco
-Macie jeszcze 30 min-Powiedziała nauczycielka kiedy my już skończyliśmy Marco się do nas odwrócił i zaczęliśmy rozmawiać-Castillo przynieś mi testy twój i twoich rozgadanych kolegów i koleżanek
-Dobrze proszę pani-Wzięłam testy Fran i Marco
-Ludmiły też-Wzięłam jej test i dałam nauczycielec
-Proszę bardzo
-Siadaj Castillo-Wróciłam do nich i przez pół godziny rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy-Możecie wyjść jeszcze dajcie pracę roczne pani od historii i jesteście wolni-Nie mam pracy z historii spięłam się ale Marco mnie objął i wyszliśmy podeszliśmy do reszty
-Marco-syknął Leon a on mnie puścił podszedł do swojej dziewczyny Leon mnie do siebie przyciągnął i nie puszczał mnie nawet na chwile
-Co z tymi pracami z historii?-Spytałam a Leon parsknął ale nie odpowiedział przyszedł Diego i wręczył Leonowi jakieś teczki
-No postarałeś się braciszku-Leon zaczął wszystkim rozdawać te pracę pomijając mnie ale bałam się spytać
-Spokojnie my mamy wspólną pracę
-Ale dlaczego wszyscy mają osobno tylko my razem
-Bo tak i nie kłóć się ze mną-Warknął mi do ucha a ja się uspokoiłam i zamknęłam-Teraz pójdziesz ładnie oddasz naszą pracę i powiesz że robiliśmy ją razem jasne?
-Ttak-Odeszłam od grupy a Leon klepnął mnie w tyłek czego nie skomentowałam
-Czekam przy samochodzie-Krzyknął
-Dzień dobry ja mam pracę roczną-Powiedziała wchodząc do sali
-Dobrze Violetto już nie mogę doczekać się żeby to przeczytać-Uśmiechnęła się miło
-Tak tylko to moja i Leona Verdasa praca-Spojrzała na mnie ja już chciałam wyjść ale ona mnie zatrzymała
-Violetto nie...-przerwałam jej
-Zrobiłam to z Leonem i koniec do widzenia-Wyszłam i szybko pobiegłam na parking niestety wszyscy już tam byli wsiadłam do samochodu Leona
-Długo cię nie było-Warknął
-Przepraszam Leon ona mnie zatrzymała
-Co chciała?
-Pogadać o naszej pracy-spiął się
-Powiedziałam ze zrobiliśmy to razem i wyszłam
-Nic jej nie powiedziałaś?-Warknął bardzo zdenerwowany
-Nie naprawdę Leon-Szepnęłam
-Dobrze odwiozę cię do domu
-Ok-Ruszyliśmy praktycznie  nie rozmawiając
-Pa Leon-Chciałam wysiąść
-Buziak-Nie chętnie go pocałowałam a on w końcu wypuścił mnie z samochodu
*Wieczorem*
Siedzę w swoim pokoju i się uczę kiedy  słyszę hałas za oknem boję się a moich rodziców nie ma dzwonię do Leona słyszę że ktoś próbuję wejść do mojego pokoju i prawie już mu się udaję tak strasznie się boje

niedziela, 22 maja 2016

13.Cześć siostro

*Marco*
-Matylda-Powiedziałem gdy już weszliśmy do mojego pokoju a ona siedziała smutna na moim łóżku dziewczyna spojrzała na mnie a ja się uśmiechnąłem i pokazałem jej że ma do mnie podejść od razu szybko to zrobiła objąłem ją-Nie denerwuj się skarbię nic się między nami nie zmieni-Pocałowałem ją-Naprawdę zależy mi na nas-Wtuliła się we mnie
-Przepraszam za wszystko Marco-Pocałowałem ją w czubek głowy jest taka malutka i urocza że nie umiem się nie uśmiechać przy niej
-Skarbie odwieść cię do domu czy zostajesz na noc?-Nie wiem co bym wolała z jednej strony chciałbym ją tu a z drugiej chcę zostać sama chociaż na chwilę
-Wolałabym chyba wrócić do domu-Szepnęła w moją klatkę cały czas wtulona we mnie zaśmiałem się
-Jasne mała odwiozę cię i zobaczymy się jutro w szkolę tak?-Odsunąłem się od niej trochę na co ona śmiesznie zmarszczyła nosek i przytaknęła
*Federico*
Właśnie skończyłem rozmawiać z Lu i nie jest między nami dobrze coraz częściej zastanawiam się nad tym czy podjąłem dobrą decyzję w końcu byłem w elicie tej szkoły a poświęciłem to dla jakieś laski która teraz się ciągle ze mną kłóci gratuluje debilu. Mogłeś teraz siedzieć u Verdasów ale zachciało ci się zakochiwać. Położyłem się spać ale długo nie mogłem zasnąć myślałem o Verdasie,elicie,Violi no i oczywiście Ludmile.
*Violetta*
Leon przyjechał po mnie rano razem z Diego i Francescą teraz stoimy przy szafkach chyba w ulubionym miejscu moich nowych "przyjaciół" podbiega do nas Matylda i wita się z nami Marco jeszcze nie ma
-Kurwa ludzie-Zaczyna Marco gdy do nas przychodzi-Rozmawiałem właśnie z jedną laską w tym tygodniu są te egzaminy i trzeba oddać wszystkie projekty-Nie wierze nie zaliczę roku nie zaczęłam żadnego projektu a co dopiero egzaminy
-Czy ktoś z was o tym pamiętał?-Spytał Leon a wszyscy zaprzeczyli-Dobra coś się wymyśli-zaśmiał się i wymienił z Diego porozumiewające spojrzenia on też się zaśmiał.Zadzwonił dzwonek a my weszliśmy do sali oczywiście Leon zajął nam ostaniom ławkę przy oknie Diego i Francesca usiedli przed nami a Matylda z Marco w ostatniej ławce na środku do sali weszła nasz wychowawczyni
-O widzę nawet że bracia Verdas się pojawili-Rzuciła na początku
-Widzi pani nam też czasem się zdarza-Odpowiedział jej Leon co ona zignorowała
-Nie mam teraz czasu dzisiaj macie pierwszy dzień egzaminów od razu mówię że piszecie je w kilku osobowych grupach listy macie przed salami w których piszecie wy albo w tej sali albo w tej na przeciwko-Coraz bardziej się stresuje co zauważył Leon bo złapał mnie za rękę-Co jeszcze musicie podzielić się na 4-6 osobowe grupy i zrobić projekt na zajęcia artystyczne do końca tygodnia i nauczyciele oczywiście czekają na wszę pracę roczne jakieś pytania?-Teraz zaczęły się pytania
-Violu nie denerwuj się tak zobaczysz damy radę-Uśmiechnął się Leon podniosłam rękę do góry na co Leon dziwnie się na mnie spojrzał-Czyli teraz mamy wolną lekcję?
-Tak Violetto liczę oczywiście że uzyskasz tak wysokie wyniki jak rok temu liczę na wszystkich z was że mnie nie skompromitujecie Verdas-Spojrzała na Leona a ten się tylko uśmiechnął cała grupa podeszła do naszej ławki usiadłam Leonowi na kolanach a na moim krześle usiadł Marco Matylda i Francesca siedziały na jej i Diego ławce a Diego oparł się o nią
-Co z grupami na artystyczne?-Zapytała Matylda
-Jak to co? Ja Viola,Diego i Francesca jedna grupa a ty Marco i jego siostra z chłopakiem druga-Marco się uśmiechnął
-Ludmiła na to nie pójdzie-Stwierdziłam na co Leon zmarszczył brwi-Świętoszka!-krzyknął do Lu a ona się obróciła uśmiechnął się do niej-Ludmiła możesz tu podejść?-Powiedział miło a ona podeszła
-Coś się stało?-Powiedziała cicho co Leon normalnie by skomentował
-Mamy pytanie masz kogoś do grupy na artystyczne?
-N-nie-jąkała się nawet szkoda mi się jej zrobiło
-Będziesz z Marco,Matyldą i Federico dobrze?-Uśmiechnął się
-T-tak-Jąkała się cicho a Leon przytaknął i zaczął rozmowę z Diego-I na co jeszcze do cholery czekasz spierdalaj-warknął do Ludmiły a ona szybko się oddaliła zadzwonił dzwonek i poszliśmy zobaczyć w których salach piszemy ja Marco i Francesca w jednej na liście była jeszcze Ludmiła a Matylda i Diego i Leon w drugiej nagle Marco stwierdził że ma genialny pomysł i zaciągnął nas do Ludmiły
-Cześć siostro-Przywitał się z nią jak siedziała z książką
-Cz-cześć-Powiedziała nie pewnie gdy nas zobaczyła
-Usiądziesz ze mną na teście?
-T-tak-Już rozumiem
-Ciesze się młoda-Odeszliśmy-No wy siadacie za nami i mamy po 90 parę procent z testów
-Marco jesteś genialny-Przytuliłam go
-Wiem to-Zaśmialiśmy się i poszliśmy do naszej ekipy